NAIWNE MYŚLI STORYTELLERA


   Człowiek i Zwierzę.  Ład i Chaos.  Logika i Uczucie.  Ile uczuć skrywamy
w  sobie?   Ile  jest w nas chaosu?  Jakim rodzajem zwierzęcia jesteśmy pod
maską cywilizacji?

   Wielu już szukało odpowiedzi na te pytania:  Nietzche, Dostojewski, Dick
-   to  tylko  parę  etykietek  w  ogromnym  katalogu.   A  jednak  problem
zwierzęcości  człowieka  ciągle pojawia się na powierzchni rzeczywistości i
nurtuje  dociekliwe  umysły.   Niewątpliwie  nurtował  on  również  autorów
"VAMPIRE:The   Masquerade".   Wampiry  odgrywane  przez  graczy  stają  się
doskonalym  uosobieniem konfliktu pomiędzy człowieczeństwem a bestialstwem,
a  historie  opowiadane  przez  Narratora  (czy  też Storyteller'a) mają za
zadanie  ukazać  graczom  mroczne strony ich dusz.  Takie cechy charakteru,
których  nigdy  nie  odsloniliby przed innymi ludźmi.  Scenariusz staje się
lustrem,  w  które gracze spoglądają, aby po chwili z obrzydzeniem odwrócić
wzrok.
   Czy  kiedykolwiek  zastanawiałeś  się  nad swoją postacią, drogi graczu,
wiedząc,  że  jest  ona  odzwierciedleniem cząstki ciebie?  Wiedząc, że jej
działania  ukazują  innym  twoje  najgłębsze  żądze  i  popędy?  Spróbujcie
pomyśleć o tym kochani Zabójcy Trolli i Witchhunterzy.
   Tyle  tytułem  wstępu.   Chociaż  nie  o  tym  właściwie  chciałem pisać
zachowajcie   sobie   powyższe   słowa   w  waszej  napromieniowanej  przez
niezliczone,  idiotyczne  programy  telewizyjne, korze mózgowej.  Wiedza ta
przyda wam się przy czytaniu poniższych wywodów.
   Jak  już  wspomniałem nie miałem zamiaru pisać o naturze czlowieka ani o
waszych  galaretkach wewnątrzczaszkowych.  Moim celem jest zwrócenie waszej
uwagi  na  pewien  wiele  znaczący,  jak również wieloznaczny symbol, dosyć
często  pojawiający  się  w  scenariuszach, dodatkach itp.  do "VAMPIRE'a".
Symbol  ten  eksponowany  jest  z  artyzmem  we  wszystkich książkowych lub
filmowych  tworach,  z  wampirem  w  roli  głównej.  Chodzi mi oczywiście o
symbolikę    nieskończonego    piękna    smakowania   życiodajnej   esencji
śmiertelnika.  Krótko mówiąc mam na myśli picie krwi.
   Dlaczego tak prozaiczny (?) i codzienny (??Chyba conocny???  - dop.aut.)
element  wampirzego  życia  (?!?!)  urasta  w  mych oczach "do potęgi króla
Piasta".   UPS!Chciałem powiedzieć do rangi symbolu.  Otóż uświadomić sobie
musicie,  że  ssanie krwi, pomimo swojej złudnej "codzienności"(dla wampira
oczywiście) jest ambrozją i nektarem dzieci Caina.  Aby lepiej to zrozumieć
pomyśl  o  naszym  dekadenckim  i ogłupiałym społeczeństwie.  Jakie uczucie
zdolne  jest  wyrwać  z  transu  każdego (...prawie..), dorosłego fizycznie
mieszkańca  tej  skazanej  na  zagładę  planety?  Już słyszę wasze genialne
odpowiedzi.   Nie,  nie  jest  to chęć oglądania MTV, nie jest to głód, nie
jest to również zachwyt nad pięknem sztuki, ani też przymus palenia, ćpania
lub  chlania.  Uczuciem tym jest podniecenie.  Dla seksu ludzie łączą się i
rozstają,  dążą  do  władzy i zostają niewolnikami.  Rozejrzyjcie się wokół
siebie, seks jest wszędzie!
   Teraz,  mając  jeszcze na siatkówce oka obraz naszego zboczonego świata,
wyobraźcie  sobie  społeczeństwo  bez  seksu, bez pożądania.  Właściwie nie
musicie  go  sobie wyobrażać, ponieważ mogłoby to uszkodzić waszą delikatną
tkankę  nerwową,  a  poza tym ktoś już to za was zrobił.  Tak!  Zgadliśćie,
chodzi  o  społeczeństwo wampirów - istot pozbawionych możliwości cieszenia
się miłością fizyczną.
   Co w takim razie jest dla wampirów substytutem seksu?  Jaką gumową lalkę
kupuje  sobie  Dracula?  I w tym miejscu powraca nasza symboliczna czynność
ssania   krwi.    To  picie  krwi  jest  źródłem  pożądania  dla  chłodnych
nieśmiertelnych.   Zapach  i smak esencji życia to coś, co ich "rusza".  To
ich   substytut  seksu.   Pamiętajmy  jednak,  że  krew  jest  jednocześnie
niezbędna  do  przeżycia.   Kiedy seks staje się celem samym w sobie, popęd
płciowy  zaczyna  pchać  człowieka  do  zaspokojenia  się.   A zaspokojenie
potrzeb  przynosi przyjemność fizyczną i jednocześnie destrukcję psychiczną
-  przymus  aby zaspokoić się jeszcze raz.Tak samo jest z pragnieniem krwi.
Można  zaspokoić  głód  fizyczny,  jednak  każda  następna ofiara przybliża
wampira  do  otchłani  bestialstwa.   Pragnienie krwi jest jednak gorsze od
pragnienia  seksualnego.  Człowiek jest w stanie żyć w celibacie, wampir...
no, cóż...
   Pamiętaj o powyższych słowach graczu i niech gra twoja nabierze tragizmu
wynikającego  z wyboru pomiędzy życiem w zepsuciu, a nie życiem w ogóle.  A
ty,  Storytellerze,  za  każdym razem, kiedy będziesz wahał się czy odebrać
graczom  resztki  Humanity, przypomnij sobie ten wywód i ZRÓB TO!  Zabieraj
im  resztki  ich  sumienia i sprowadzaj ich do ról bezdusznych NPC'Ów.  Tak
długo,  dopóki  nie  zaczną ważyć każdej kropli krwi, a jej smak stanie się
rzadkim  luksusem.   Jednocześnie kiedy będziecie wskakiwać z radosną myślą
do   łóżka   swojego   partnera/partnerki,  pamiętaj,  że  i  twoje  punkty
człowieczeństwa  są  skrzętnie  notowane  i  być  może wkrótce staniesz się
jedynie NPC'em kierowanym przez swoje pożądanie.


                                Bronxx '96