H A L F L I Ń S K I P A N T E O N Zbyńu "...I rzekła zaś wielka bogini Esmeralda do swego syna: - Obwieść więc sześć przykazań świętych których każdy przestrzegać powinien. - I po jej słowach zagrało sześć fletni zwiastujących słowa Virgila, ten zaś powiedział: - Niech się stanie wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba. I zagrała zaś pierwsza fletnia, Virgil pierwszy syn Esmeraldy, pani ogniska domowego i Hugona, pana Krainy Zgromadzenia, rzekł - Oto przeto pierwsze przykazanie. Nigdy nie odmawiaj głodnemu ni jadła i napitku... I zagrała zaś druga fletnia, a Virgil odezwał się poraz wtóry. Nigdy nie używaj naczyń i sprzętów kuchennych do innych celów... I zagrała zaś trzecia fletnia, a Virgil rzekł. Nigdy nie rozcienczaj piwa wodą... I zagrała zaś czwarta fletnia i głos rozległ się znowu. Nigdy nie jedz mniej niż trzy posiłki dziennie... I zagrała zaś piąta fletnia, głos powiedział. Nigdy nie rób nic co wymaga wysiłku zaraz po jedzeniu... I zagrała zaś szósta i ostatnia fletnia i rzekł znowu Virgil. Nigdy nie zostawiaj gotującej się potrawy bez opieki... I znów zagrało sześć fletni zwiastujących sześć przykazań..." lud [21.66] z Księgi Przypowieści Oto krótkie przypomnienie sześciu przykazań Esmeraldy które obowiązują w szczególności młodych adeptów oraz kapłanów halflińskiej wiary. Jak wiadomo powszechnie Stary Świat jest miejscem gdzie czci się wielu bogów, wyznaje się religię politeistyczną. Ludzie wykreowali sobie wielu bogów i bożków. Wielu z nich istnieje lub nie. Czasem jedno bóstwo ma kilka twarzy, różnie się go nazywa, różnie się go czci i różnie się go odbiera. Generalnie niewielu jest ludzi prawdziwej wiary (tzn. pajace zakuci w stal zgrupowani w różnych zakonach, ascetyczni mnisi czy też fanatyczni kapłani wędrujący po drogach kontynentu), ludzie wierzą (hmm... praktykują - i to nie zawsze) bo w coś trzeba wierzyć. Bogowie chronią ich przed chaosem i złem, powodują, że w sieci rybaka jest więcej ryb, krowa daje dużo mleka a wredna sąsiadka choruje na reumatyzm. Oni karają, choroba = kara za grzechy, złe zbiory = nie dałem na tackę!!! Tyle tytułem wstępu. "Tworzymy ich sami, bożek tu bożek tam. Bożek dla wiochy czy miasta, bożek dla świni, bożek dla studni... I po cholerę to..." TRAcH!!! (piorun) - niedowiarek Halflingi mają do wiary stosunek zgoła odmienny. Kraina zgromadzenia to mejsce leżące na uboczu, panuje tu sprzyjający rolnictwu mikroklimat, nie ma miast, nie ma brudu, halflingi są bezpieczne (znajdują się na terytorium objętym osobistą protekcją Imperatora, zresztą komu zależałoby na krzywdzeniu halflinga (chociaż ich ziemia...) - słowem kraina miodem i mlekiem płynąca. Ergo - Halflingi są szczęśliwe. Ten fakt sprawia, że halflińska rodzina bogów to istoty na wszechmiar miłe i kochające. Nie znają wielkich konfliktów, śmierci czy chorób. Ich jedynym problemem jest bolący brzuch (rzadkość !!!), sprzeczka w rodzinie (j.w.!!!), złe zbiory (j.w.!!!) itd., itp. >:)|= Wydawałoby się, że halflingi nie mają powodu by głęboko wierzyć... Nic bardziej mylnego!!! Typowy halfling to nic innego jak Zajebiście Szczęśliwy z Życia, Purytański Konserwatysta, WierzącyBardzoMocno FaRmEr. (typowy dla Krainy Zgromadzenia) | | | @@@@@@ | | | @@@@@@@@ | | | ble ! ( # # )@ ----- \ * / | <-| \\_// = /\_/---======|= // \ | % // I am ) | %*% % //(HaLfLiNg| | % %*% ( ) | | /% ( ) | | / (przepraszam za tego potwora, ale wiecie jest 25.12, nudzi mi się) O.K. Dość pieprzenia !!! Lejdis and dżentelmen mam zaszczyt przedstawić wam (o ile ktoś dotrwał) Halflińską Szczęśliwą (?) Boską Rodzinę. ESMERALDA, halflińska bogini ogniska domowego - szczęśliwa Matka wielkiej rodziny, (for more information look into WFRP p. 209) Bardzo * 100^100 kocha swoje dzieci (ale dziewczynki bardziej). HUGON, halfliński bóg, opiekun Krainy Zgromadzenia opis: ciekawostką jest fakt spychania męża Esmeraldy na dalszy plan, zresztą trzeba uczciwie przyznać, że poza granicami Krainy... halflingi (co dziwne) są generalnie słabszej wiary i zdarza im się często zapominać o Hugonie i jego 7-u synach i 7-u córach. Nawet w samej ojczyżnie halflingów gloryfikuje się ESMERALDĘ jako wspaniałą matkę, opiekunkę, gospodynię i kucharkę... O HUGONIE pamięta się przy okazji. Przedstawia się go jako średniego wzrostu halflinga zawsze w towarzystwie żony (nigdy samego, chociaż rzecz jasna żoneczka pojawia się sama b. często), niepewnie uśmiechniętego o pulchnej twarzy z liściem dębu i jesionową laską (symbole władzy (ha, ha (pusty śmiech))). Ubrany zwykle w surdut. UWAGA!!! wg. najnowszych wersji, pojawiły się binokle. Organizacja kultu: HUGON ma niewielu własnych kapłanów, we wszystkich świętach i obrzędach towarzyszy swojej żonie niczym cień. Przykazań także nie wymyślił. Symbol: koło w środku trójkąt - symbolizuje Krainę Zgromadzenia i dom. Oraz prosta linia - tylko najwięksi mędrcy i teologowie wiedzą co ona oznacza RESZTA RODZINY... Nie bardzo wiem jak to się stało, że Hugon jest ojcem czternaściorga dzeci (to również wiedzą tylko najwięksi mędrcy i teologowie). Kult dzieci ESMERALDY występuje niejako przy okazji. Nie mają one własnych kapłanów, świątyń itp...... Ich symbole nie istnieją albo są wymyślane wedle potrzeby przez byle halflinga. Generalnie nie obdarzają nikogo swymi względami (czyt. nie czynią dużo cudów). Przyjął się obyczaj, że dzieci E. & H. nazywa się świętymi (?!) czyli np. święty Gwido, święta Alicja itd... (To by mogło ew. wyjaśnić, że te 14 osób to nie dzieci Hugona a wielkie (w przenośni) halflingi w rodzaju p. Franka z Asyżu czy Simona the Słupnika (przeprzaszam jeżeli kogoś uraziłem ale wiecie są święta, mam dobry chumor itepe.)) taak, good... S I E D E M (yeach!!!) C Ó R . . . (uf!) Nie wiadomo, która z córek Esmeraldy jest najstarsza, zwykły szeregowy członek społeczności halflińskiej może sobie dowolnie spekulować. ROSALIA, pani kwiatów i kfiatkóf. Opis: Dość popularna wśród ogrodników, zwłaszcza tych z zachodu któży nie są typowymi farmerami. Na obrazkach widzimy ją jako niską dziewczynę, szczupłą (jak na standardy halflińskie), rumianą z rozpuszczonymi blond włosami, w rękach trzyma bukiet ze wszystkimi kwiatami znanymi twórcy wizerunku. Charakter: Kocha kwiaty i piękne zapachy, ckliwa do bólu i uczuciowa. Mściwa. [Niezłe połączenie, nie? - kor.] Przyjaciele i wrogowie: nie cierpi MATYLDY (z wzajemnością), nie przepada za BENIAMINEM, zato kocha WALENTYNĘ i ADAMA. MATYLDA, zieleniarka (a może warzywiarka). Opis: Popularna na wschodzie Krainy wśród prawdziwych halflingów (tak one przynajmniej uważają). Wygląda jak prawdziwa kobita z Imperum. Grubo ciosana, rumiana z pięknymi grubymi blond warkoczami często ma chustkę na głowie oraz trzyma konewkę i motykę (motyka przeważnie w prawej ręce, co pozwala nam wsnuć daleko idące podejrzenie, że...) Charakter: Jak kobieta z Imperium. Przyjaciele i wrogowie: nie cierpi ROSALII (z wzajemnością), lubi OLIVIERA. SANDRA, mistrzyni igły i nici. Opis: Pamiętana przez młode i czasem stare gospodynie. Rumiana, niewysoka, jej ciemoblond włosy spadają do samej ziemi. Nie bardzo wiem czemu ale w 90 % przypadków sadza się ją na kołowrotku. [Hmm, hmm, a nie "przy" kołowrotku??? - kor.] Charakrer: Lubi szyć. Przyjaciele i wrogowie: Ma tylko przyjaciół. LAMILIA, opiekunka pieczystego i smażonego. Opis: Pamięta się o niej, zwłaszcza na barbecue lub podczas pieczenia świątecznego indyka. Rumiana, upięte, brązowe włosy. Rożen bojowy jest jej nieodłączną relikwią, często pojawia się z patelnią półtoraręczną c.d.n Zbyńu [No i to by było tyle na dzisiaj, ciąg dalszy nastąpi, jak Zbyńu dostarczy resztę tekstu ;) - kor.]