"Biała Księga"?

   Niedawno  została  wydana  przez  rząd  tzw.  "Biała Księga".  Mówi ona o
kulisach tzw.  "Sprawy Oleksego".  Kosztuje 250 tys.  starych złotych.

   W  zamierzeniu autorów miała ona wyjaśnić "domniemane" szpiegostwo byłego
premiera  Józefa  Oleksego  na rzecz rosyjskiego wywiadu.  Jednak prawdziwym
celem było przekonanie opinii publicznej o niewinności Olina.
   Do  tego  celu znowu posłużono się kłamstwem.  Księga pełna jest długich,
beznadziejnych  i  niczego nie wyjaśniających dialogów, służących jedynie do
ogłupienia  czytelnika.   Pominięto  w  niej  zaś  istotne  szczegóły, które
świadczą  ewidentnie  o  winie  Oleksego.   Do tekstu Księgi dołączono tylko
materiały  niczego  nie  wyjaśniające  lub  niepotrzebnie gmatwające sprawę.
Wyrzucono  ewidentne  dowody bo podobno ukazywały one zasady działania służb
specjalnych.
   Gówno prawda!
   Ta książka to jedno wielkie kłamstwo!
   Książka ta ma na celu wprowadzenie czytelnika w błąd.  Ma on uwierzyć, że
naprawdę nie wiadomo kto to Olin, ale na pewno nie jest nim Oleksy.  SLD ima
się wszystkiego bo jak wpadnie Oleksy to wpadnie też reszta szpiegów.
   Oprócz  Olina  jest  jeszcze co najmniej 2 ruskich agentów:  Minim i Kat.
Pewnie domyślasz się o kogo chodzi?

   Podsumowanie:
   Nie kupuj tej gówna, szkoda tyle kasy!
   No  chyba,  że  w  sklepie  zabraknie  akurat  papieru  toaletowego wtedy
znajdzie ona właściwe zastosowanie (a może przeznaczenie?).


                                                                Sandan