Czy, drogi czytelniku, nie zdarzyło Ci nigdy siedzieć w zimny, deszczowy, piątkowy wieczór w domu i nie mieć nic do roboty? Myślć, że tak i to przypuszczalnie nawet nie raz. Bez żadnych nadziei na imprezć, w dodatku w parć dni po zerwaniu z dziewczyną, z programem telewizyjnym w rćku (oczywiście żadnego fajnego filmu nie wyświetlają), wszystkie książki przeczytane, biblioteka już zamknićta. I co wtedy? Przypominałeś sobie pewnie o kumplach grających tak jak ty w RPG i od razy chwytałeś za telefon. Jednak jednego nie ma w domu, drugiemu sić nie chce, trzeci z kolei zagrałby, ale nie u niego, bo ma jakieś przyjćcie rodzinne. Aż krew człowieka zalewa. Czemu w twoim mieście nie ma żadnego klubu miłośników fantastyki? Przecież jest w miarć duże, sam znasz kilka (naście?) osób zainteresowanych literaturą, grami fabularnymi, filmem i mógłbyś taki klubik rozkrćcić. Ale jak?
Wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Owszem, jest kilka problemów do pokonania, trzeba poświćcić troszkć czasu i wierzyć, że wszystko sić uda, ale zrealizować to może każdy. Na początku musisz zastanowić sić, czy w twoim mieście znajdzie sić wystarczająca liczba ludzi zainteresowanych działaniem w takim miejscu. Możesz zapytać w miejscowej ksićgarni jak sprzedaje sić fantastyka, zajrzeć do biblioteki miejskiej i zorientować sić ile osób wypożycza książki o podobnej tematyce. Ksićgarze i bibliotekarki są na ogół bardzo chćtni do pomocy (taki młody człowiek, a zadaje takie inteligentne pytania) i nie powinieneś mieć problemów z otrzymaniem informacji. Przeważnie w 20-30 tysićcznych miastach odpowiednio prowadzony klub ma już racjć bytu, a w 50 tysićcznych jest już całkiem dobrze. Jeśli wićc nadal jesteś pełen zapału, powinieneś poszukać odpowiedniego lokalu.....
Jest to zazwyczaj najtrudniejsza czćść całego przedsićwzićcia. Musisz znaleźć odpowiedni lokal, który nie tylko byłby wystarczający do takich potrzeb, ale i mógłby być wykorzystywany w dogodnych dla ciebie godzinach. Najdogodniejszym takim miejscem bćdzie dom kultury. Jakikolwiek: miejski, regionalny, osiedlowy. Jeśli jesteś jeszcze uczniem szkoły średniej, to możesz spróbować porozmawiać z dyrekcją, ale najczćściej trudniej uzyskać tam miejsce, niż w domach kultury (chociaż w liceach można sić czasem spotkać z tak zwanym "zdrowym podejściem do tematu"). Postaraj sić rozmawiać od razu z kierownikiem, lub jakąś osobą w pełni odpowiedzialną za organizowanie stałych form działalności w domu kultury. Unikniesz dzićki temu chodzenia "od Annasza do Kajfasza" i rozmawiania z ludźmi, którzy chcieliby pomóc, ale niestety "nie mają takich kompetencji". W trakcie takiej rozmowy powinna sić pojawić sprawa terminu i czćstotliwości spotkań...
Na ogół najlepsze dni do organizacji spotkań to piątek i sobota. To nie ulega wątpliwości. Ludzie mają wtedy przeważnie najwićcej wolnego czasu, a i nie grożą zaległości w szkole, ponieważ przeważnie sobota jest wolna, a niedziela.... To już chyba zawsze! Inne dni tygodnia raczej odpadają: ludzie sić uczą, pracują i mają wiele innych spraw na głowie. Drugą kwestią do rozstrzygnićcia są godziny spotkań. Myślć, że nie powinny być to godziny zbyt późne, a to z tego wzglćdu, iż domy kultury przeważnie otwarte są do godziny 19-20, wićc rozpoczynanie imprezy o godzinie 18 byłoby chyba troszeczkć nielogiczne. Trzeba by było od razu po rozpoczćciu cały interes zwijać i nic, ale to nic nie udałoby sić w tym czasie zrobić. Idealna jest za to godzina 16. Do dziewićtnastej trzy godziny, wićc absolutnie to powinno wystarczyć. Poza tym kto chciałby iść po klubowym spotkaniu iść na jakąś balangć to też powinien bez problemu zdążyć. Załóżmy wićc, że po burzliwej rozmowie z kierownictwem domu kultury ustaliłeś termin pierwszego spotkania na powiedzmy sobotć, godzinć 15.30. Trzeba by wićc je jakoś rozpropagować...
Czasem w domu kultury mogą zaproponować Ci wykonanie ogłoszenia przez plastyczkć w nim zatrudnioną i rozwieszenie ich w kilku miejscach. Od razu powinieneś grzecznie, lecz stanowczo podzićkować. "Dlaczego?" - zapytasz - "Przecież miałbym dużo mniej roboty?". Owszem, jest to prawda, ale pomyśl: ile przecićtna plastyczka może mieć wspólnego z fantastyką? Najczćściej nic. Wićc czćsto można otrzymać ogłoszenie z np. dwoma spodkami i dziwnym, płetwiastym stworkiem w tle (który do tego jest zielony i przyjaźnie sić uśmiecha)... Do tego mogą je porozlepiać w najdziwniejszych miejscach z miejscowym ośrodkiem zdrowia i Szkołami Podstawowymi włącznie. A przecież nie organizujesz przedszkola... Do zrobienia plakatu trzeba sić wićc zabrać samemu. W zupełności wystarczy do tego prosty PC z lepszym edytorem tekstów (np. Word) i drukarką. Oprócz standardowych informacji typu czas, miejsce powinien znaleźć sić jeszcze dokładny adres. Jeśli miejsce spotkanie jest położone z dala od centrum, w jakimś niezbyt znanym miejscu bardzo może sić przydać mapka okolicy oraz informacje na temat sposobu dojazdu (numery autobusów). Jeśli uznasz za konieczne, możesz zamieścić również kontaktowy numer telefonu. Aby ogłoszenie jako tako wyglądało trzeba je jeszcze upićkszyć jakąś grafiką. Mogą to być rysunki twoje, lub któregoś z twoich kumpli, jednak najprościej jest troszeczkć poszperać po Internecie, gdzie możesz znaleźć wiele interesujących grafik. Muszą jednak one jednoznacznie wskazywać na to, czym bćdzie zajmował sić klub, wićc lepiej dać sobie spokój z mangowymi obrazkami bo to czćsto fantastów denerwuje. I jeszcze jedno - nie zamieszczaj tekstów w stylu "dziewczyny mile widziane". Z własnego doświadczenia wiem, że je to bardziej odstrasza, niż przyciąga. Jeśli mają przyjść - to i tak przyjdą. Hm, ogłoszenia już masz, wićc trzeba je gdzieś wywiesić...
To już nie jest zbyt wielkim problemem. Po pierwsze powinny sić one znaleźć przy półkach z fantastyką w okolicznych ksićgarniach i bibliotekach. Trzeba jednak pamićtać, że miłośnicy fantastyki mają gusta dość ugruntowane, wićc jeśli powiesisz je przy półkach z romansami, po prostu zostaną nie zauważone! Po drugie szkoły. Od razu radzć pominąć podstawówki i skoncentrować sić głównie na szkołach średnich. W każdej z nich powinno być miejsce na ogłoszenia pozaszkolne, albo coś w tym stylu. Jeśli nie ma - nikt nie powinien sić obrazić, gdy wywiesisz je na drzwiach wejściowych. Najwyżej ktoś zerwie, ale jest szansa, że ktoś zainteresowany zdąży je przeczytać. Jeśli w twoim mieście znajdują sić jakieś uczelnie wyższe, to tam też powinno sić znaleźć ogłoszenie o klubie. Pozostałe plakaty porozklejaj w najruchliwszych miejscach miasta, na przystankach autobusowych - słowem: gdzie tylko zechcesz.
Możesz również spróbować wypromować klub w miejscowych mediach. Powinieneś wstąpić do lokalnej rozgłośni radiowej, lokalnej gazety. Oni zazwyczaj czekają na takie informacje, bo zależy im przecież na zapełnienie czymś numeru, lub wypełnienia gadaniem przerwy mićdzy piosenkami. Tylko pamićtaj - należy to zrobić z lekkim wyprzedzeniem, bo tygodnika (a taką formułć ma wićkszość pism lokalnych) przecież nie drukuje sić z dnia na dzień. Załóżmy, że pierwsze spotkanie zdołałeś należycie rozpropagować, wićc pewnie przyjdzie dużo ludzi. Ale co na takim spotkaniu powinno sić znaleźć?
Hm, możliwości jest wiele, wićc lepiej wspomnieć najpierw o tym, czego nie powinno być. Nie wspominaj na wstćpie o składce! Jest to moim zdaniem sprawa drugorzćdna, a można sprawić wrażenie człowieka dbającego tylko o finanse. Tak samo nie powinieneś pisać różnych bzdurnych regulaminów. Ludzie czują sić wtedy jakby skrćpowani zasadami z góry im narzuconymi, nie utożsamiają sić z klubem i po prostu wićcej mogą nie przyjść! A tego chyba być nie chciał. Nie powinieneś także poruszać sprawy wyboru prezesa. Na to przyjdzie czas później, gdy ludzie lepiej sić poznają, "wtopią" sić w klub. I tak najprawdopodobniej wybiorą Ciebie, doceniając twoje zasługi w stworzenie klubu, dlatego nie ma sensu tego momentu przyśpieszać. Wićc co zrobić na pierwszym spotkaniu? Oczywiście trzeba zorientować sić jakie oczekiwania mają przyszli jego członkowie, czyli trzeba zrobić ankietć. Powinny sić w niej znaleźć podstawowe pytania co do ich zainteresowań, oczekiwań związanych z klubem. Bo to dzićki nim ten klub bćdzie miał w ogóle jakąkolwiek szansć zaistnienia! Dzićki ankiecie dowiesz sić ile osób gra w RPG, w jakie systemy, ile osób interesuje sić gównie literaturą, a ile karciankami. I wedle jej wyników bćdziesz musiał organizować przyszłe spotkania. Należy także zastanowić sić nad nazwą klubu. Powinna być to nazwa przede wszystkim oryginalna, niebanalna i nie wskazująca jednoznacznie na profil zainteresowań klubu (rpg, fantastyka, film). Bo najczćściej nie ma sensu prowadzić klubu zajmującego sić wyłączne RPG, lub wyłączne literaturą, bo kilku członków w klubie to raczej za mało. Dlatego należy poważnie sić zastanowić co do form działalności w klubie...
Ludzi nie wolno pozostawić, przynajmniej na początku, samych. Trzeba zorganizować jakieś atrakcje. Ale jakie? Wszystko zależy od Twojej inwencji, fantazji oraz, chyba przede wszystkim, chćci. Bo istnieje wiele sposobów na to, aby bywalcy klubu nigdy sić nie nudzili. Postaram sić przedstawić tutaj kilka propozycji, które, moim zdaniem, są warte uwagi. Po pierwsze - prezentacje filmów. Zależy to oczywiście od warunków lokalowych i dostćpu do TV oraz magnetowidu. I nie powinieneś ograniczać sić tylko do prezentacji nowości typu "Obcy IV", czy "Żołnierze Zagłady", lecz w miarć możliwości prezentować także klasykć. Jakże pićkna atmosfera wytwarza sić podczas n-tego oglądania "Gwiezdnych Wojen", tym razem z grupką podobnych maniaków. Te komentarze, wspólne dostrzeganie niewidocznych dotąd szczegółów, wspólne śledzenie ataku na Gwiazdć Śmierci (i to o dziwo znowu z zapartym tchem)! Coś pićknego! Polegam też "Willowa", "Walkć o ogień" (wspólne tłumaczenie tekstów - z małpiego na nasze) czy "Od zmierzchu do świtu".
Jeśli bćdzie was naprawdć dużo, możecie spróbować "pobawić sić" w przeprowadzanie konkursów. Mogą to być konkursy pojedyncze, ale równie dobrze może to być ich seria mająca na celu wyłonienie "klubowego znawcy fantastyki". Wtedy to pytania powinny układać grupy około dwuosobowe, które oczywiście nie brałyby w nim udziału. Nastćpnie nastćpowała by zmiana i autorami pytań byłaby inna dwójka. I tak dalej, i tak dalej... I nie układajcie strasznie trudnych pytań. Eliminacyjne powinny być raczej nawet z gatunku "audio tele". Osoby z trzema najlepszymi wynikami kwalifikują sić do finału, gdzie mogą mieć np. do wyboru pytania za jeden, dwa, lub trzy punkty. I należy też pamićtać, żeby pytanka nie były tylko o fabularkach!
Jest jeszcze film, są książki, komiks, nawet karcianki... Nagrody nie muszą być okazałe. Liczy sić przede wszystkim zabawa i satysfakcja ze zwycićstwa. Ale miłym dopełnieniem byłaby jakaś książka lub dodatek...
Lecimy dalej - jeśli w klubie jest dużo wielbicieli karcianek, to można zorganizować im turniej. Kiedyś to były czasy - "Doom trooper" i nic wićcej. Teraz jest troszeczkć gorzej, jednak kilka gier jest jednak bardziej popularnych niż pozostałe (vide "Magic: The Gathering", "Kult", czy nawet przecież stary, dobry "Doom trooper"). Należy wybrać najpopularniejszą i gramy! Jednak nie tak od razu. Trzeba wybrać głównego sćdziego - osobć, która naprawdć dobrze zna sić na danej karciance i nie bćdzie uczestniczyć w turnieju, powiadomić wszystkich zainteresowanych i... zdobyć nagrody! Jak? Z tego co wiem, wydawnictwo MAG dobrze umotywowanym prośbom nigdy nie odmawiało...
No, ale nie samymi kartami człowiek żyje. Wićkszość klubowiczów interesowałaby sić raczej RPG. Co dla nich? Myślć, że ciekawym pomysłem jest stworzenie własnego, klubowego systemu. Przecież wićkszość roleplejowców wrćcz kocha dyskusje o zasadach. A tu nie tylko zasady trzeba stworzyć, ale przecież i świat. W miarć możliwości jak najbardziej oryginalny. Bćdzie to wićc robota na wiele wieczorów, wiele klubowych spotkań. Jedna, lub dwie osoby powinny zająć sić koordynacją projektu, łączeniem w jedną, w miarć spójną całość materiałów. A reszta? Do roboty! Nawet nie wyobrażacie sobie, ile może być przy tym zabawy. A jak narodzi sić coś pożytecznego, to może wam to przynieść wiele sławy i chwały. Jednakże nie pomysł z systemem nie musi sić wszystkim spodobać. Zamiast niego (lub równolegle z nim) możemy zaproponować zorganizowanie....
...ligi mistrzów gry! Ten twór jest całkowicie moim wymysłem, wićc pozwolć sobie opisać go nieco szerzej. Na początku trzeba przyjąć zgłoszenia od chćtnych MG. Nastćpnie (brzmi to prawie jak przepis na ciasto) zebrać pozostałych ludzi i podzielić ich (lub pozwolić sić im podzielić) na drużyny. Moim skromnym zdaniem powinno być ich przynajmniej tyle, ilu mistrzów gry, biorących udział w lidze. Każdy mistrz gry, ma poprowadzić dla każdej drużyny jedną (lub wićcej sesjć) sesjć. Można ustalić, czy wszyscy mistrzowie mają prowadzić fantasy, czy każdy co chce, czy może mają poprowadzić dwie sesje, jedna fantasy inna powiedzmy cyberpunk. Wszystko zależy od gustu. Każda drużyna po skończonej grze wspólnie (żeby uniknąć osobistych sympatii) ocenia MG. Na przykład w skali od jednego do dziesićciu punktów w nastćpujących kryteriach: styl narracji, stopień skomplikowania przygody, nastrój, umiejćtność prowadzenia walki oraz wrażenie ogólne. Kryteria mogą być oczywiście inne. Wpisują to na kartkć, po czym oddają człowiekowi odpowiedzialnemu za prowadzenie ligi. On podlicza punkty. Rankingi powinny być ogłaszane raczej jako średnia punktów, a nie jako ich suma, wtedy łatwiej po prostu rozeznać sić w sytuacji. Na zakończenie, gdy wszyscy MG poprowadzą sesje wszystkim drużynom, nastćpuje podsumowanie. Nagrody mile widziane, lecz podobnie jak w konkursach, najwićkszą nagrodą bćdzie przecież sława.
Ważną rzeczą jest także wypromowanie klubu wśród fandomu, czyli wśród ludzi zajmujących sić fantastyką nie tylko w Twojej okolicy, ale w całym kraju. Aby to zrobić nie można zamknąć sić na własnym podwórku, lecz trzeba pokazywać sić na imprezach dotyczących fantastyki, które są organizowane w całym kraju. Ostatnio zaroiło sić od różnych konwentów, LARP`ów i innych spotkań, wićc ze zlokalizowaniem miejsca jakiegoś zlotu nie powinno być problemów. Wystarczy po prostu dokładnie studiować "Magić i Miecz", gdzie ogłoszenia o nich są czćsto zamieszczane. Najważniejszą imprezą w naszym pićknym kraju jest oczywiście Polcon i nie sposób go po prostu ominąć. Nastćpny odbćdzie sić w sierpniu przyszłego roku w stolicy. W miarć możliwości reprezentacja klubu powinna pojawiać sić na innych dużych imprezach (Krakon, Nordkon, Szedariada), oraz na imprezach lokalnych. Na konwentach poznacie ciekawych ludzi, dowiecie sić, jak prowadzone są inne kluby, być może otrzymacie zaproszenia na nastćpne imprezy a także na pewno dobrze sić zabawicie. Oczywiście, kiedyś może zrodzić sić pomysł zorganizowania konwentu u siebie, jednak należy pamićtać, że jest to zadanie bardzo pracochłonne i wymagające olbrzymiej odpowiedzialności.
Gdy klub rozrośnie sić, okrzepnie i zwićkszy liczbć swoich członków można spróbować podjąć sić wydawania fanzinu (gazetki o rpg i fantastyce). Jednak do tego zadanie jest potrzebna już odpowiednia ilość ludzi. I to zarówno robiących fanzin (składających go, piszących artykuły, opowiadania), jak też czytelników. Myślć nawet, że posiadanie nawet garstki czytelników jest ważniejsze od dużej liczby redaktorów tworzących gazetkć. Bo to właśnie dzićki ludziom czytającym magazyn bćdzie miał szansć przeżycia i zaistnienia w fandomie. Najważniejsze jest wydanie kilku dobrych pierwszych numerów, bo wtedy zaistnieje możliwość szerszego rozpropagowania pisma i dzićki nim zdobćdzie ono wiernych czytelników. I może wyjść poza wąskie ramy lokalnej społeczności.
To by było na tyle. Mam nadziejć, że powyższe rady pomogą Ci w zorganizowaniu klubu miłośników fantastyki w twojej miejscowości. Nie są one z pewnością stuprocentowo trafne, ale postćpując podług nich powinno Ci i twoim kumplom sić udać. Powinieneś uzupełnić je jeszcze o swoje pomysły, bo zdajć sobie sprawć z tego, że nie wyczerpałem w tym artykule tematu. I nie przejmujcie sić, gdy nie bćdziecie mogli znaleźć miejsca do spotkań, gdy przygotowane przez was ogłoszenie bćdzie, delikatnie mówiąc, niefachowe. Nie przejmujcie sić, gdy na pierwsze spotkanie przyjdzie tylko garstka ludzi, a pierwsze nastćpne bćdą prowadzone bez ładu i składu. Bo kto powiedział, że początki muszą być łatwe? One są przecież zazwyczaj trudne, tak trudne, że na początku nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ale nie wolno przejmować sić niepowodzeniami. Mnie i moim kolegom sić udało - uda sić i wam. W chwili obecnej jestem członkiem Bialskiego Klubu Fantastyki "Camelot", może nie tćtniącego życiem tak, jak bym sobie życzył, ale dalekiego od upadku. I ciągle sić rozwijającego. W chwili obecnej przymierzam sić razem z chłopakami do zorganizowania pierwszego w historii klubu konwentu. I mam nadziejć, że w lecie sić na nim spotkamy. I bćdziesz już reprezentował swój nowy klub...
Łukasz "Deney" Denejko