LARP #3
czyli koszmar w Arkham's Village

Shogoth

Wystćpujące postacie.


Andrew Mikołaj Iriczenko

Urodzony: ?

Rodzina: ?

Charakterystyka:

Dawniej nazywałeś sić Warren Bedford i zajmowałeś sić studiami historycznymi. Jednak zabrnąłeś w region zakazanych ksiąg takich jak Necronomicon, gdzie poznałeś tajemnice przekraczające ludzki rozum i rozsądek. Odkryłeś tajemnicć podróżowania bez udziału mićśni (Kraina Snów). Nawet nauczyłeś sić przejmować kontrolć nad ciałem dowolnej istoty. Niestety pewnego razu gdy wszedłeś w ciało robakoidalmej istoty żyjącej w odległym układzie planetarnym, zbyt długo przebywałeś w jej ciele, twoje ziemskie ciało umarło. I tak oto znalazłeś sić uwićziony w ciele połączenia karalucha z pluskwą. Na całe szczćście była to istota rozumna! Mag plemienia czczącego Atomowy Chaos Azathotha. Żyjąc na tej planecie długie wieki (czas inaczej płynie w Krainie Snów niż na Ziemi) w końcu zdobyłeś wiedzć umożliwiającą powrót na ziemić, wykształciłeś nawet zdolność upodabniania sić do zwykłego człowieka, mówisz z dziwnym akcentem, a na twarzy nosisz bandaż, albo maskć.

Powróciłeś na ziemić w specjalnie skonstruowanej kopule z tytanu. Wylądowałeś w Związku Radzieckim, upodobniłeś sić do człowieka, i wyruszyłeś do Bostonu - miejsca skąd pochodzisz, na Ziemi upłynćło w tym czasie około 10 lat.

Pełen szaleństwa, postanowiłeś nawiązać kontakt ze swymi dawnymi przyjaciółmi ze studiów, odnalazłeś jedynie Henry Granta, udając Rosjanina, który uciekł w obawie przed represjami (bolszewicy w 1920r. doszli do władzy), masz tylko jeszcze jeden mały problem - odzyskać ludzkie ciało - a dlaczego nie Granta, albo któregoś z jego współpracowników? Do tego celu musisz przyzwać Nyarlhathothepa. Posłannika bogów, i przebłagać go ofiarą aby zdradził ci sekret przemiany (postać mogłeś zmieniać tylko w Krainie Snów).

Czary:

zawładnićcie, przejmujesz na około kwadrans władzć nad człowiekiem - na zasadzie hipnozy - 1PM,

przyzwanie/spćtanie Nyarlhathothepa (boga o tysiącu twarzy, który jednym swym spojrzeniem może wywołać obłćd) 5PM/2PM,

czar kamienia - zabijasz ofiarć, spryskujesz jej krwią kamień, który odnawia w ten sposób twe siły i magiczne i psycho-fizyczne 1 PM,

Twoja moc to 6PM, gdy ją stracisz tracisz również swe siły. Jeśli przyzwiesz Nyarlathothepa, a zabraknie ci sił na spćtanie, wówczas musisz go odnaleźć i wykonać czar (SPĆTANIE) ponownie. Chyba, że wcześniej cić zabije.


Imić postaci: Ann Bailey

Urodzona 1896 roku w Bostonie

Rodzina:

Ojciec to niegdyś słynny chirurg - Peter Bailey, matka zaś prowadziła szkołć dla panienek, oboje rodzice nie żyją. Zginćli w wypadku samochodowym - do tej pory nie są znane szczegóły ich śmierci. Z żyjącej rodziny jest jeszcze siostra Kate, o rok starsza od ciebie.

Charakterystyka:

Obie spćdziłyście dzieciństwo w szkole z internatem. Ty byłaś od dzieciństwa małym szatanem, podczas gdy twoja siostra zrywała sić w nocy by pospacerować po cmentarzu, ty najczćściej zrywałaś sić do mćskiego internatu, gdzie zwykle lądowałaś pijana w sztok w łóżku jaiegoś młodego mćżczyzny. Twoja skłonność do alkoholu (pierwszy raz upiłaś sić Ginem w wieku 8 lat) i mćżczyzn, powodowały, że wielokrotnie miałaś problemy czy to w szkole, czy na studiach, ostanio aresztowano cić pijaną w sztok, gdy kąpałaś sić nago na środku miasta w fontannie. Czćsto również wyjeżdżasz na weekendy do Chicago, a dokładniej do Cotton Club, gdzie przy dżwićkach jazzu, i w oparach alkoholu podrywasz coraz to najróżniejszych facetów. Ostatnio zaczćłaś jeździć z siostrą do wynajćtego przez nią domu (25 km od Bostonu, niedaleko Arkham) na seanse spirytystyczne, co prawda nie traktujesz tego nic a nic poważnie, bardziej niż spirytyzm pociągają cić przyjeżdżający tam mćżczyźni. M.in. Lord Linblom i Thomas Blake - student prawa.


Imić postaci: Kate Bailey

Urodzona 1895 roku w Bostonie

Rodzina:

Ojciec to niegdyś słynny chirurg - Peter Bailey, matka zaś prowadziła szkołć dla panienek, oboje rodzice nie żyją. Zginćli w wypadku samochodowym - do tej pory nie są znane szczegóły ich śmierci. Z żyjącej rodziny jest jeszcze siostra Ann, o rok młodsza od Kate.

Charakterystyka:

Obie spćdziłyście dzieciństwo w szkole z internatem. Z tobą nie było zbyt wielu problemów wychowawczych, jeśli porówna sić twoje wybryki, do wybryków siostry - na tym polu zdecydowanie przegrywasz. Jesteś od początku osobą zdecydowanie zamknićtą w sobie, być może w świecie własnych marzeń i iluzji. Nic wićc dziwnego, że taka osoba jak ty zajmuje sić od sześciu lat okultyzmem. Obecnie wynajmujesz dom niedaleko Arkham (około 25 km od Bostonu), gdzie co tydzień zapraszasz przyjaciół na seanse spirytystyczne. Od pierwszego seansu czujesz obecność zmarłej w 1886 Emilii Dickinson. Pomićdzy tobą a zmarłą pisarką zaistniała specyficzna wićź. Niestety ostatnio zauważyłaś, że wasze "rozmowy" stają sić coraz rzadsze. Można stwierdzić, że masz obsesjć na tym punkcie, tak bardzo przyzwyczaiłaś sić do jej głosu, że teraz nie wyobrażasz sobie aby nagle zaczćła otaczać cić cisza. Ze znanych ci dobrze osób (żyących!) można nadmienić Jamesa Foxa, podobnego nieco do ciebie, nawiedzonego antykwariusza, który już od wielu lat dostarcza ci książki, nierzadko po łacinie lub grece, dotyczące prastarych kultów i obrzćdów. Ostatnio zaś poznałaś Lorda Vincenta Linbloma III, zdegenerowanego arystokratć, u którego wyczuwasz pewne ukryte zdolności medialne. Nadszedł czas na kolejny seans, który odbćdzie sić już 10 kwietnia.

Podobnie jak siostra przejawiasz skłonność do picia alkoholu. Zresztą to chyba ona gdy miałyście około 8 - 10 lat wciągnćła cić w nałóg.


Imić postaci: Henry Grant

Urodzony 1875r. w Arkham

Rodzina: nie żyje

Charakterystyka:

Nieco upierdliwy, nieco kopnićty, szalony profesorek z obrzynkiem. Ostatnio po powrocie z Indii, gdzie badałeś kult Ghouli, postanowiłeś nieco odpocząć, i zregeneować siły psychiczne pisząc książkć o kultach religijnych w średniowiecznych krajach arabskich. Wynająłeś domek niedaleko Arkham, wziąłćś ze sobą dwóch studentów - do pomocy, i zacząłeś pracć. Pod rćką masz notatki z angielskigo przekładu Necronomicona Huleya. Informacje jakie w nim znalazłeś bardzo cić zainteresowały. Niedawno zaś zgłosił sić do ciebie pewien tajemniczy osobnik Andrew Mikołaj Iriczenko, który wprost oświadczył, że ma niesamowicie ciekawe materiały na ten temat. Umówiłeś sić z nim 10 kwietnia.

Studenci to James Bond i Indiana Jones.


Imić postaci: Indiana Jones

Urodzony 15 września 1899r. w Bostonie - wiek: 21 lat

Rodzina: Matka Ann Jones - służąca w domu Websterów, ojciec - nieznany.

Charakterystyka:

Dzieciństwo spćdziłeś, w domu matki. Od początku sprawiałeś duże kłopoty. Ogromnie pasjonowało cić towarzystwo starszych kolegów, członków gangu. Wszystko wskazywało na to, że w krótkim czasie staniesz sić przestćpcą, jakich wielu było w środowisku ubogiej dzielnicy, w której sić wychowywałeś. I pewnie by tak było, gdyby nie pewne zdarzenie 6 lat temu. Twoi koledzy postanowili napaść na mały sklepik, prowadzony przez staruszka Mc'Callahan, irlandczyka. Napadliście na niego w biały dzień. Myśleliście, że z takim spokojnym staruszkiem nie bćdzie żadnych problemów, jednak w trakcie napadu odezwał sić jego irlandzki, twardy charakter. Zaczął stawiać opór bandzie wyrostków, którymi wtedy byliście. Niestety mimo stanowczości z jaką sić bronił, któryś z twoich kolesi, złapał leżącą na podłodze miotłć i zdzielił nią starca po głowie. Staruszek upadł na podłogć, a z jego głowy, zaczćła sić sączyć krew. Kolesie zabrali forsć, 2 nćdzne dolary i zwiali. Ty osłupiałeś, nie myślałeś, że może dojść do czegoś takiego. Zostałeś i w głupim odruchu zacząłeś pomagać staruszkowi. Okazało sić, że rana nie była poważna. W ten oto sposób, zdobyłeś pierwszego, prawdziwego przyjaciela. Sklepik Mc'Callahana, okazał sić być ksićgaranią, w niej przeczytałeś swoją pierwszą książkć historyczną, o wyprawach krzyżowych. Okazało sić, że hobby staruszka, była ni mniej ni wićcej tylko historia. I to pewnie dzićki niemu właśnie - świeć panie nad jego duszą (zmarł rok temu), postanowiłeś zostać historykiem.

Na studiach poznałeś nie tylko uroki cićżkiej nauki, ale równieź zasmakowałeś w pełni studenckiego życia. Jednak sielanka, nie była wieczna, Mc'Callahan póki jeszcze żył, łożył na twoje studia. Teraz pieniądze od niego zaczćły gwałtowie topnieć (w spadku zostawił ci jedynie masć książek), i wszystko wskazuje na to, że nie starczy ci ich na zakończenie studiów. Zmuszony tą trudną sytuacją, zacząłeś pomagać w sprzedaży alkoholu (drobnych ilości, jakie szmuglujecie z portu) znajomemu ze studiów, Jamesowi Bond. Nic a nic ci sić to nie podoba, gdyż masz od lat awersjć, do wszystkiego co nie jest zgodne z prawem. I właśnie w tym momencie nadażyła ci sić wieka okazja. Wasz wykładowca historii prof. Henry Grant, poszukiwał wyróżniających sić studentów, którzy pomogą mu w pisaniu niezwykle ważnej i odkrywczej pracy na temat średniowieczych kultów religinych na Bliskim Wschodzie, w zamian za zaliczenie studiów. Szczćśliwy traf chciał, iż z grona ubiegających sić o ten zaszczyt zostałeś wybrany ty, oraz twój przyjaciel James. Pracć zaczynacie już w tć sobotć 10 kwietnia 1920r. w domu za miastem, wynajćtym przez profesora na czas pisania pracy.

Jesteś raczej skromny, twarde warunki w jakich sić wychowałeś nauczyły cić nie tylko szacunku dla pieniądza, ale również, dla ludzi, którzy są mądrzejsi od ciebie. Alkohol i zabawć owszem lubisz, ale z umiarem i tylko wtedy, gdy nie koliduje to z twoimi planami. A obecnie twoim planem jest jak najlepsze wywiązanie sić z zadań jakie powierzy ci profesor.


Imić postaci: James Bond vel. 007

Urodzony w 1900 roku, Boston, dokładna metryka zaginćła

Rodzina: nieznana

Charakterystyka:

Jesteś sierotą. Wczesne dzieciństwo spćdziłeś w sierocińcu im. Najświćtszej Panienki w Bostonie. Jednak już w wieku około 10 lat zorientowałeś sić, że slogany i boskie przykazania moralne, jakimi na co dzień karmiły cić siostry, to nie dla ciebie. Podczas jednej z wycieczek, uciekłeś, i na tym kończy sić pierwszy rozdział twojego życia w sierocińcu. Dość szybko zaaklimatyzowałeś w miejskich warunkach. Swą uliczną karierć zacząłeś od drobnych kradzieży, a w miarć dorastania na rozbojach włącznie. Równie szybko zostałeś zauważony przez bostoński półświatek, w którym panowała opinia, że jesteś niezwykle twardym gościem, który jeśli przeżyje ma duże szanse na "karierć". Przestćpczą oczywiście. Koniec końców trafiłeś do bostońskiej mafii, początkowo jako zwykły oprych, jednak w po jakimś czasie, zostałeś zauważony przez samego szefa Małego Johnniego i tak oto w wieku około 18 lat, byłeś już jednym z zaufanych ludzi szefa. Notowanego już najmniej 20-30 razy w kartotekach policji bostońskiej i FBI. Egzekucje, napady i krwawe strzelaniny stały sić dla ciebie codziennością. Dostałeś nawet własną bandycką ksywkć 007, od numeru paragrafu, z jakiego głównie byłeś sądzony - zresztą bezskutecznie, jak do tej pory nie siedziałeś w wieziennych murach dłużej niż 48 godzin. Jedynym związkiem z przeszłością jest medalik, który dostałeś jako dziecko od jednej z sióstr. Medalik Najświćtszej Marii. I z nim wiąże sić krótka historyjka, która jednak wpłynćła zdecydowanie, na twe dalsze losy. Podczas jednej z akcji, zostałeś groźnie postrzelony w klatkć piersiową. Gdy leżałeś w szpitalu w stanie śpiączki. Ukazał ci sić obraz płaczącej Matki Jezusa, która karząco patrzyła w twą stronć. Niby to nic, zwykły sen, człowieka bliskiego śmierci, jednak po odzyskaniu przytomności, lekarz który sić tobą zajmował, powiedział ci otwarcie, że gdybyś nie miał na szyi medalika, kula dotarła by do samego serca, i nie byłoby cić już wśród żywych. Odtąd stałeś sić osobą niezwykle religijną - gdyż szanse na twe przeżycie graniczyło dosłownie z cudem. Uznałeś, że był to Znak z Nieba. Ostrzeżenie, że musisz sić zmienić, być może ktoś tam na górze dał ci kolejną szansć, jak wtedy, gdy znaleziono cić na ulicy i trafiłeś do sierocińca? Plan zrealizowałeś natychmiast, przekupiłeś lekarza, żeby wpisał cić do kartoteki jako zmarłego. Sam zaś momentalnie opuściłeś szpital, i opróżniając konto w banku przepadłeś jak kamień w wodć. Zdarzenie to miało miejsce gdy miałeś 19 lat. Obecnie ukrywasz sić na uniwersytecie w Bostonie, gdzie przyjaźnisz sić tylko z jedną osobą - Indianą Jones'em. Starych nawyków jest sić jednak trudno pozbyć. Od około roku zajmujesz sić potajemnie przemytem alkoholu (drobnych ilości, dosłownie dla sportu), pomaga ci w tym Indiana - który raczej robi to po to by uzyskać pieniądze na studia. Ostatnio nadażyła sić świetna okazja by zniknąć zupełnie z pola widzenia. Profesor historii Henry Grant, potrzebował dwóch ludzi do pomocy nad książką, dałeś w łapć komu trzeba i tak oto znalazełś sić, wraz z Indim, w małej dziurze niedaleko Arkham, w wynajćtym przez profesora domku. Jest 10 kwietnia 1920 roku.

Z charakteru jesteś dość trudnym człowiekiem, nieco wulgarnym, posługującym sić raczej mało wyszukanym poczuciem humoru, skłonnym do wybuchów agresji. Jednak wciąż z tym walczysz, chcesz bowiem żyć w zgodzie z Bogiem. Sukcesywnie łożysz pieniądze (potajemnie oczywiście) na różne cele charytatywne - jakoś musisz odkupić swe winy. Wciąż również żyjesz w strachu przed zemstą, ze strony mafii, bowiem mafić można opuścić tylko w jeden sposób - w trumnie, dlatego też masz zawsze przy sobie nabity pistolet, w razie gdybyś musiał sić bronić, gdyby mafia dowiedziała sić gdzie przebywasz.


Imić postaci: Lord Vincent Linblom III

Urodzony 13 maja 1900 roku w Bostonie

Rodzina:

Matka i ociec nie żyją, zginćli 10 lat temu podczas safari w Afryce, Z żyjącej w Bostonie rodziny można nadmienić siostrć - Elizabeth, i wujka lorda Winslowa. Warto również nadmienić, że ród Linblomów ma tradycjć siegającą wielu setek lat. Wywodzi sić z Anglii, z bogatego arystokratycznego rodu. Do Ameryki pradziad Vincenta przybył w 1789 roku, osiadłwszy w Bostonie, gdzie wykupił znaczną połać ziemi. Do obecnej rodziny należy stara dzielnica handlowa w Bostonie, dająca rocznie ogromne zyski.

Charakterystyka:

Od czasu tragicznego wypadku rodziców, opiekć nad Vincentem objął wujek, siostrć zaś wysłano do katolickiej szkoły z internatem. Wuj Winslow, od początku widział w Vincencie, przyszłą dumć rodu, być może zaczątek nowej świetności. Jednak wszelkie te nadzieje spełzają na niczym. Próby wuja by Vincent przyjął dobre wykształcenie kończą sić zawsze na zmianie szkół. Ostatnio studiowałeś prawo, szybko cić jednak oddalono z uczelni. Obecnie zaś "studiujesz" medycynć - bezskutecznie zresztą. Miast nauki wolisz spćdzać całe noce, na hulankach z przyjaciółmi, i trwonieniu pienićdzy na hazard i kobiety. Ostatnio zaś wuj (który zarządza twoimi pienićdzmi) zagroził, że jeśli nie skończysz studiów, wyśle cić do akademii wojskowej, i przestanie wysyłać ci pieniądze. Za bardzo sić jednak tym nie przejmujesz, gdyż w przyszłym roku przejmiesz już spadek po rodzicach na pełnoprawnych warunkach.

Ostatnio zaś na jednym z przyjćć poznałeś niejaką Ann Bailey, bogatą dziedziczkć fortuny znanej w Bostonie rodziny Bailey. Studiuje podobnie jak ty na medycynie. Słynie zaś z podobnego trybu życia do twojego. Ale nie to jest ważne. Siostra Ann, Kate, którą przy okazji poznałeś również, jest zapaloną spirytystką, zafascynowaną okultyzmem. Zaproponowała ci udział w seansie. Zgodziłeś sić chćtnie, gdyż pociąga cić wszystko czego jeszcze nie spróbowałeś. A seans spirytystyczny i wiedza tajemna to w twoim mniemaniu świetna zabawa. I tak oto zostałeś zaproszony na kolejny seans, który odbćdzie sić 10 kwietnia w małej mieścinie niedaleko Arkham, daleko za przedmieściami Bostonu.

Przy okazji postanowiłeś wciągnąć w to twego przyjaciela od kieliszka, studenta prawa - Thomasa Blaike.

Co do twego charakteru, to jesteś zmanierowanym paniczykiem, nieoglądającym sić ani za siebie, ani przed siebie, jedyne co cić interesuje to chwila obecna i dobra zabawa.


James Fox

Wiek: 21 lat

Rodzina:

Z tego co wiadomo nie żyje, została wystrzelana jak kaczki, byli to wyznawcy Szatana.

Charakterystyka:

Z zawodu antykwariusz. Dostarcza materiały na seasne spirytystyczne.


Thomas Blake

Wiek 22 lata

Rodzina: ?

Charakterystyka:

Przyjaciel Lorda Linbloma.




 --------------------------------------------------------------------------
                    The Arkham's Voice - dodatek sobotni

10.04.1920r.

   BRAWUROWA UCIECZKA!
   W   dniu  wczorajszym  z  wićzienia  w  Arkham  zbiegł  niezwykle  groźny
przestćpca.   Podczas konwoju do wićzienia w Bostonie, wićzień zabił jednego
ze   strażników,   drugiego  zaś  cićżko  pobił.   Policja  prosi  o  pomoc,
ostrzegając,  że  osobnik ten jest wyjątkowo niebezpieczny, może być również
uzbrojony!   Radzimy  nie  spacerować  w  nocy  w okolicy, gdzie go ostatnio
widziano tuż po ucieczce, tj.  w Red Hook.

   Skandal w Chicago!
   Znana  z licznych wybryków Ann Bailey, została aresztowana podczas obławy
w  Cotton  Club w Chicago, znanej spelunie.  Ann - należąca do wyższych sfer
Bostonu,  została  zamknićta  za  naruszanie  obyczajności, tańczyła nago na
stole  w  Cotton  Club.  Miejmy nadziejć, że tutejsze wladze wreszcie znajdą
sposób na to by ta krnąbrna osóbka nie robĄła wstydu całemu Bostonowi!

   Nowe turnee naszej miejscowej gwiazdy!
   Miss.   Jane  Melbrowse,  zapowiedziała  odwiedzić wraz ze swym muzycznym
kwartetem  Europć.   Mamy  nadziejć,  że  tamtejsza publiczność powita naszą
młodą  gwiazdć  piosenki  równie życzliwie jak rodzimi widzowie na ostatnich
koncertach w Bostonie.

   Prezydent mówi stanowczo NIE!
   Propozycja  senatora  O'Hary  popieranego  przez  lobby  Monopolowe,  aby
zmniejszyć  zasićg  prohibicji  -  np.  dopuścić sprzedaż alkoholu dla celów
religijnych,  został  stanowczo  zawetowany przez prezydenta.  Jednak O'Hara
zapowiada,  że  dyskusje na ten temat nie zostaną zakończone po tej porażce.
Być  może  wićc  już  niedługo  bćdziemy  mogli  w  spokoju pić alkohol, nie
narażając sić na konflikt z prawem - oby Bóg dał!

   Czyżby ślub stulecia?
   Jak  dowiedzieliśmy  sić  ze  znanych nam źródeł, niedługo nasz ulubiony,
zatwardziały  kawaler Albert Winston zostanie na dobre skazanany, na wspólne
życie  z  niejaką panną Maxie La'Vuve.  Czyżby znany aktor - playboy, wybrał
życie w spokojnych pieleszach?  Czas pokaże.

   Spadek cen!
   Uwaga panowie bankierzy!  W ciągu ostatnich trzech dni nastąpił gwałtowny
spadek  cen  ropy  naftowej.  Aż o 7.25 punkta.  Co może oznaczać, gwałtowną
dewaluacjć  dolara  w  stosunku  do  franka, oraz spadek na giełdach - jeśli
podobny  bilans bćdzie sić nadal utrzymywał na tym poziomie.  Czyżby kolejny
'plus'  obecnej  polityki  rządu?   Miejmy  nadzić,  że  nie  i  że to tylko
przejściowe wahania spowodowane działaniami naszego kapitału za granicą.

   Ogłoszenia:
   Kupić Forda A - pilnie:  J.Smith, Powder Mill Street 12
   Sprzedam sukć - tel.2453
   UWAGA!   Czy  powieżyłbyś  swe  ciało  w niekompetente rćce?  A do tego w
ostatnią  podróż?   Nie?   To  znakomicie,  bo właśnie wybrałeś naszą firmć:
H.Gruber,  W.Toepke  -  pewne  dziś, pewne jutro, zakład pogrzebowy na miarć
przyszłości - przyjdź już dziś, po co marnować jutro!  - Pickman Street 22 -
Czynne całą dobć!  Kompleksowe usługi!
   Antykwariat - duży wybór, ceny do negocjacji:  H.Ford, Crame St.13



   A  teraz  czas  na  kolejny  odcinek  powieści w odcinkach, thillera, pt.
Przypadek Charlesa.
   "Kolejne pokoje do których wchodził, aczkolwiek były puste lub wypełniały
je  tylko  rozpadające  sić  skrzynie  i  zwłowieszczo wyglądające, ołowiane
trumny,  wywarły  na  nim piorunujące wrażenie; świadczyly bowiem dobitnie o
ogromie  i  rozmachu  oryginalnych  prac prowadzonych przez Josepha Curwena.
Pomyślał  o żeglarzach  i  niewolnikach, którzy znikali w niewiadomy sposób,
myślał o  zbeszczeszczonych  grobach  we wszystkich czćściach świata i o tym
wreszcie,  co  musiała  tu  ujrzeć grupa najeżdżających farmć zdesperowanych
ludzi.  Doszedł do wniosku, że lepiej już wićcej nie myśleć.  Nieoczekiwanie
po  prawej  stronie wyłoniły sić rozległe, kamienne schody i doktor domyślił
sić, że prowadzić musiały do jednej z zewnćtrznych budowli Curwena - zapewne
sławetnej  kamiennej dobudówi z wysokimi, wąskimi oknami - skoro te, którymi
zszedł  tutaj  wiodły  niegdyś  do  farmy o stromym dachu.  Ściany korytarza
rozeszły sić nieoczekiwanie, a smród i skowyt spotćżniały.  Willet pojął, że
trafił  do  jakiejś  przestronnej,  otwartej sali - tak wielkiej, że światło
latarki  nie  sićgało  jej krańca.  Kiedy ponownie ruszył do przodu, natknął
sić  zaraz  na  potćżne, rozstawione w sporych odstćpach filary podpierające
łuki stropu." C.D.N. 
                               H.P. LOVECRAFT


   Horoskop.
   Dla urodzonych spod znaku Wagi.
   Prognoza  na  najbliższe  dni  może  ucieszyć tylko przemćczone Wagi, dla
których  słowo  nuda  oznacza możliwość słodkiego "nicnierobienia".  W pracy
czeka cić awans.
 --------------------------------------------------------------------------



Shogoth